TŁUSTY CZWARTEK U SENIORÓW


Choć zwyczaj pochodzi z pogaństwa, znany jest w większości krajów o obrzędowości
chrześcijańskiej. Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału i zgodnie z tradycją, wiąże się z objadaniem. Głównymi słodkimi symbolami tego dnia są pączki i faworki, a według przysłów, zjedzenie pączka gwarantuje szczęście i powodzenie.
Zwyczaj jedzenia słodkich pączków pojawił się w Polsce około XVII wieku, ale wtedy jeszcze wyglądały nieco inaczej niż obecnie. Miały w środku ukryty orzeszek, a ten, kto trafił na taki pączek, miał cieszyć się dostatkiem, szczęściem i powodzeniem. Tradycja do dziś nakazuje, aby w tłusty czwartek zjeść choć jednego pączka. Kto tego nie zrobi, temu do końca roku nie będzie się wiodło.
Aby tradycji stało się zadość, błażowscy seniorzy zaprosili na pączki do kawiarni Arkadia 23 lutego 2017 r.  Licznie przybyłych członków Klubu Seniora „Pogodna Jesień” powitała pani prezes honorowa Zofia Wielgos. Gośćmi seniorów byli: przewodnik turystyczny z Dynowa Józefa Ślemp, burmistrz Błażowej Jerzy Kocój, dietetyk Arkadiusz Niestrój i redaktor naczelna „Kuriera Błażowskiego” Danuta Heller.
Wysłuchaliśmy interesującego wykładu Arkadiusza Niestroja na temat pączków. Na pewno zainteresuje on również naszych czytelników.
„PĄCZKI
Tradycyjne pączki każdy zna i lubi. Jak przedstawiają się one w kontekście zdrowia? Czy jeden dzień w roku pod znakiem pączka może nam zaszkodzić? Żeby odpowiedzieć na to pytanie musimy zastanowić się, z czego pączek jest zrobiony. Podstawowymi składnikami tradycyjnych pączków są: biała mąka, cukier, mleko, jaja, drożdże i inne dodatki. Oczywiście nie można zapomnieć o nadzieniu czy polewie lukrowej. Jak w przypadku większości produktów, pączek ma dobre i złe strony. Zacznijmy od tych gorszych. Biała mąka to produkt wysoko przetworzony, a więc jest głównie nośnikiem kalorii. Ma niewiele witamin i minerałów, które to zostały utracone w czasie obróbki. Węglowodany proste znajdujące się w takiej mące bardzo szybko podnoszą poziom cukru we krwi. Podobnie sprawa wygląda z cukrem. O ile jednorazowe spożycie takiego składnika u zdrowego człowieka nie spowoduje problemów, o tyle korzystanie z takich przyjemności regularnie może doprowadzić do rozwoju insulinooporności, a w konsekwencji do cukrzycy. Jaja i mleko są źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych. Tłuszcze te niekorzystnie wpływają na układ sercowo-naczyniowy przyczyniając się do rozwoju miażdżycy i innych chorób tego układu. Nie bez znaczenia jest tutaj metoda przygotowania pączków. Tradycyjnie jest to smażenie w głębokim tłuszczu – najczęściej smalcu. Tłuszcz używany do smażenia przenika do pączka i niepotrzebnie zwiększa jego kaloryczność. Dodatkowo smalec jako tłuszcz zwierzęcy posiada spore ilości cholesterolu, który jest niestabilny i bardzo szybko utlenia się podczas smażenia. Utleniony cholesterol może być główną przyczyną rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego. Zostaje jeszcze kwestia nadzienia i polewy. Najczęściej stosuje się marmolady bądź budyń. Marmolady, niestety, w dużym stopniu są dosładzane, by podbić ich smak, a budyń to praktycznie sam cukier z barwnikami. Jak widać pączek nie wypada zbyt korzystnie. Dodajmy jeszcze, że średniej wielkości pączek to aż 350 kcal, czyli połowa większego obiadu. Mimo wszystko w pączku można znaleźć też sporo wartości. Na pewno najciekawszą i rzadko podkreślaną jest zawartość witamin z grupy B. Witaminy te zawdzięczamy obecności drożdży. Pączek to także źródło witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, a to za sprawą obecności jaj i mleka. I na koniec musimy docenić także nadzienia owocowe, które mimo obróbki termicznej zachowują część ze swojego bogatego zbioru witamin i minerałów. Tutaj można się zastanowić, czy można przygotować pączki w wersji lekkiej. Oczywiście istnieje taka możliwość. W dobie coraz to większego zainteresowania zdrowym żywieniem, pojawia się sporo przepisów na takie pączki. I tak mąkę białą zamienia się na mąkę orkiszową bądź pszenną razową, zamiast mleka krowiego używa się roślinnego, a jajka zastępuje zdrowszymi tłuszczami roślinnymi. Pączek taki przygotowany jest też przeważnie w piekarniku, a nie w głębokim tłuszczu. Będzie on na pewno dużo zdrowszą i także smaczną alternatywą, jednak jego smak będzie znacznie odbiegał od tego znanego nam. Na szczęście można tradycyjne pączki przygotować w nieco lżejszej formie nie zmieniając przy tym ich smaku. Wystarczy, że zamiast mleka pełnotłustego użyjemy chudego, jako nadzienia użyjemy domowego dżemu bądź dostępnego w sklepach niskosłodzonego i zrezygnujemy z dodatkowej polewy lukrowej czy czekoladowej. Dobrze jest także takie pączki upiec zamiast smażyć na głębokim tłuszczu. Jeśli jednak wolimy tradycyjną metodę, czyli smażenie, postarajmy się używać tłuszczy roślinnych, a nie zwierzęcych. Dobrym przykładem jest tutaj oliwa z wytłoczyn z oliwek. Ma wysoką temperaturę dymienia, posiada witaminy antyoksydacyjne, które chronią tłuszcz przed utlenieniem, nie zawiera cholesterolu i nie wpływa na smak pączka. Ważne jest także, by pączki wrzucać do bardzo dobrze rozgrzanego oleju. Ciasto wrzucone do zimnego oleju szybko nasiąknie nim. Jeśli jednak dobrze rozgrzejemy olej, ciasto szybko się zamknie i nie wchłonie dużych ilości tłuszczu. Przechodząc do sedna i odpowiadając na postawione na wstępie pytanie, musimy podkreślić, że to, czy pączek nam zaszkodzi, czy nie, zależy od kilku czynników. Przede wszystkim ilość. Jeden pączek, tym bardziej zjedzony raz w roku, nie zrobi absolutnie żadnej różnicy naszemu organizmowi. Nawet zjedzenie kilku nie powinno nam zaszkodzić. Jeśli jednak chorujemy na cukrzycę lub choroby układu-sercowo naczyniowego, powinniśmy ograniczyć się do symbolicznego jednego pączka. Największy problem pojawia się w momencie, gdy takie pączki są codziennością w naszej diecie. Wtedy nie pomoże przygotowanie lekkich pączków w tłusty czwartek. Dlatego - jak zwykle – podkreślam, by do wszystkiego podchodzić z rozwagą i zdrowym rozsądkiem. Taka przyjemność jak pączek zjedzony od czasu do czasu nie zaszkodzi, a da wiele przyjemności”. – Arkadiusz Niestrój
Degustowano pączki, pomimo, że są bombą kaloryczną. Była okazja, by spalić nadmiar kalorii na parkiecie, gdyż pani Zosia namawiała uczestników imprezy do tańca.
To był kolejny udany wieczór u seniorów.
Danuta Heller