Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
Cyprian Kamil Norwid, Opłatek
Wieczerza wigilijna to w naszych domach najuroczyściej
celebrowany posiłek, jeden z nielicznych w roku wieczorów gromadzących przy
wspólnym stole rodzinę i najbliższych. Niezwykły nastrój, jaki wtedy odczuwamy,
to zasługa świątecznie udekorowanego domu, blasku świec, zapachu pięknie
ubranej choinki i smakowitych aromatów dochodzących z kuchni. Już nasi
pradziadowie zasiadali do stołu wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdy na niebie.
Nasi błażowscy emeryci z Klubu Seniora ,,Pogodna Jesień” nie czekali do
pierwszej gwiazdki - w piątek 13 grudnia 2019 roku o godzinie 13.00 w kawiarni
Gminnego Ośrodka Kultury w Błażowej zorganizowali Wigilię. Spotkanie rozpoczęła
prezes Klubu Genowefa Puzio witając wszystkich przybyłych gości, m.in. księdza dziekana
Jacka Rawskiego, Stanisława Kruczka – marszałka województwa podkarpackiego, który
co roku wszystkim uczestnikom rozdaje kalendarze na następny rok, prezesa Zarządu Banku Spółdzielczego w Błażowej Mariusza
Króla, przewodniczącego Rady Miejskiej Sławomira Kowala, dyrektora Gminnego
Ośrodka Kultury Andrzeja Wróbla, przedstawiciela Gospodarki Komunalnej w
Błażowej Pawła Kruczka i wszystkich członków klubu. Wigilia rozpoczęła się wspólną
modlitwą i poświęceniem opłatka przez księdza Jacka Rawskiego. Dzielenie się opłatkiem
jest jednym z najbardziej powszechnych domowych obyczajów sięgających
osiemnastego wieku, ale tradycja łamania się chlebem jest o wiele starsza.
Pierwsi chrześcijanie przynosili na msze własny chleb. Kapłan błogosławił go, a
po nabożeństwie wierni dzielili się nim z bliskimi. W Polsce na wigilijnych
stołach opłatek zagościł najpierw w domach szlacheckich, szybko jednak
upowszechnił się wśród wszystkich stanów. Początkowo opłatki wyrabiano w
klasztorach, zajmowali się tym zakonnicy i zakonnice. Dopiero w szesnastym
wieku do wypiekania tego szczególnego pieczywa dopuszczono osoby świeckie, choć
także związane z Kościołem – organistów czy kościelnych. Dawniej z opłatkami
wiązało się wiele obrzędów i wróżb. Wierzono, że opłatki zapewniają domostwom
dostatek, chronią od piorunów, pożarów i innych nieszczęść. Kawałeczki opłatka wrzucano
do studni, by czerpana z niej woda dawała siłę i zdrowie ludziom oraz
zwierzętom. Specjalnymi kolorowymi opłatkami dzielono się ze zwierzętami, do
których gospodarze zaglądali po wieczerzy.
Czerwone podawano koniom, by ustrzec je przed urokiem,
krowom dodawano do paszy opłatek żółty z dodatkiem ruty, by czarownice nie
odbierały im mleka, a psom dodawano czasem do karmy opłatek z odrobiną pieprzu,
by były groźne dla nieproszonych gości. Dziś opłatki wytwarza się według
podobnych receptur jak niegdyś. Dawne żelazne szczypce zastąpiły jednak
elektryczne formy i krajalnice, a produkcją zajmują się wyspecjalizowane
piekarnie.
Podczas składania sobie ciepłych świątecznych życzeń piękne
kolędy grali Aleksander Cygan i Józiu
Chuchla.
Na stole pojawiły się tradycyjne potrawy: barszcz biały z
grzybami, kapusta z grochem, pierogi z serem i z kapustą, gołąbki i kompot z
suszu. Po spróbowaniu wszystkich potraw można było pokosztować pysznych
pierników, makowców i kapuśniaków upieczonych przez naszych seniorów. Przy
wspólnym kolędowaniu miło upłynączas, była to kolejna Wigilia, na którą miałam
przyjemność być zaproszona. Dziękuję serdecznie za zaproszenie i życzę zdrowych
spokojnych wesołych świąt.
Anna Heller